Nasze rozważania w „ThinkBigTank” nie zawsze prowadzą do optymistycznych wniosków. Dlatego chciałbym zwrócić uwagę na potencjalne konsekwencje, które mogą – choć nie muszą – wpłynąć na branżę drogowych przewozów towarowych. Jednocześnie poddaję pod dyskusję wyzwania, przed jakimi stoją polskie firmy transportowe, oraz analizę scenariuszy „co jeśli się ziści”.

Mam nadzieję, że ten artykuł, wraz z innymi publikacjami na www. thinkbigtank.eu, stanie się punktem wyjścia do dalszych rozważań i poszukiwania rozwiązań, które pomogą zadbać o przyszłość tego kluczowego sektora gospodarki. Temat ten poruszę również podczas tegorocznej „Trendowni”, gdzie zaproszę do dyskusji szerokie grono ekspertów – zarówno przedstawicieli firm transportowych, jak i załadowców.
Branża transportowa w Polsce stoi przed bezprecedensowym kryzysem. Jeśli w ciągu dwóch lat z rynku zniknie 30% floty ciężarowej, skutki odczują nie tylko przewoźnicy, ale cała gospodarka – od wzrostu cen frachtu, przez upadki firm, po realne zagrożenie dla łańcucha dostaw. Jakie będą konsekwencje tego scenariusza? Jakie firmy przetrwają, a które znikną? Co zrobić, by uniknąć katastrofy?
Transport drogowy – filar gospodarki w zagrożeniu
Transport drogowy jest fundamentem polskiej gospodarki. Codziennie ciężarówki dostarczają miliony ton towarów, zapewniając ciągłość łańcucha dostaw, stabilność cen i rozwój wielu sektorów. Wyobraźmy sobie jednak scenariusz, w którym w ciągu dwóch lat z rynku znika 30% floty ciężarowej. To nie jest science-fiction ani czarnowidztwo – to realna możliwość, której konsekwencje mogą być druzgocące.
Obecnie polscy przewoźnicy borykają się z gwałtownie rosnącymi kosztami operacyjnymi. Ceny paliwa, podatki drogowe i wynagrodzenia kierowców stale rosną, a nowe regulacje ekologiczne wymuszają kosztowną modernizację floty. Do tego dochodzi konkurencja zagranicznych firm, z krajów niskokosztowych, które zdobywają rynek. Wielu przewoźników już dziś funkcjonuje na granicy rentowności, a fala bankructw, która może nadejść w najbliższym czasie, zlikwiduje tysiące miejsc pracy i zaburzy stabilność całego sektora.
Konsekwencje kryzysu w transporcie
1. Wzrost cen frachtu
Wraz z upadkiem firm transportowych w Polsce pojawi się problem dramatycznego wzrostu stawek frachtowych. Eksperci szacują, że ceny transportu mogą wzrosnąć o 25-30%, co przełoży się na wyższe koszty dla przedsiębiorstw produkcyjnych i handlowych. Opóźnienia w dostawach staną się normą, a dostępność transportu spadnie, co odbije się na gospodarce w sposób nieunikniony.
2. Upadłość firm transportowych i redukcja floty
Prognozowany wzrost liczby upadłości w branży wynosi od 50% do 100% w stosunku do obecnych poziomów. W praktyce oznacza to, że zamiast dotychczasowych 2-3% upadających firm rocznie, możemy zobaczyć ich od 5 do 6%. W konsekwencji flota ciężarowa zmniejszy się o 30%, co wpłynie na zdolności przewozowe sektora.
3. Wpływ na gospodarkę i PKB
Spadek wartości transportu w PKB może wynosić od -1,0% do -1,5%. Mniejsze wpływy z podatków od ciężarówek i akcyzy paliwowej mogą oznaczać ubytek budżetowy rzędu 3-4 miliardów złotych rocznie.
4. Skutki dla nadawców
Gorsza jakość dostaw, zmniejszenie dostępności transportu o 30%. Wzrost kosztów logistyki magazynowej, kumulacja ładunków i dłuższe przechowywanie towarów w magazynach generujące dodatkowe koszty operacyjne. Zatory w terminalach – mniejsza liczba kursujących ciężarówek może spowodować zatory w terminalach przeładunkowych, wpływając negatywnie na cały łańcuch dostaw.
Prognozowany wzrost stawek frachtowych: +25-30%.
Spadek KPI logistycznych. Terminowość dostaw: -10% do -20%. Kompletność dostaw: -5% do -15%. Wydłużenie czasów dostaw (SLA): +10% do +25%. Wzrost liczby anulowanych zleceń: +15% do +30%. Ogólny spadek jakości usług logistycznych: -10% do -20%. W konsekwencji spadek atrakcyjności Polski jako hubu logistycznego. Ryzyko wejścia zagranicznych firm na polski rynek i ekspansja przedsiębiorstw spoza Polski przejmujących część rynku po wyższych stawkach.
5. Problemy dla banków i firm leasingowych
Obecnie 70-80% ciężarówek w Polsce jest leasingowanych lub finansowanych kredytem. Wzrost liczby bankructw firm transportowych oznacza, że wielu przewoźników przestanie spłacać raty leasingowe i kredytowe. Prognozy wskazują na wzrost wskaźnika niespłacanych zobowiązań w leasingu z 3-5% do 8-12%.
6. Spadek sprzedaży nowych ciężarówek
Jeśli z rynku zniknie 30% floty, popyt na nowe pojazdy może spaść o 40-50%. Oznacza to dramatyczne konsekwencje dla dilerów takich marek jak Volvo, MAN, Scania, Iveco czy DAF. Może dojść do zamykania salonów sprzedaży, redukcji miejsc pracy oraz stagnacji w sektorze produkcji pojazdów użytkowych.
Czy można temu zapobiec? Kluczowe jest podjęcie natychmiastowych działań - tylko jakich? Czy mamy opracowaną strategię dla całej branży? Czy znamy strukturę tego rynku? Czy rozumiemy wyzwania poszczególnych firm które reprezentują różne modele biznesowe? Na te i inne pytania odbywa się szeroko zakrojona w środowisku dyskusja. Myślę, że do dyskusji konieczne jest doproszenie przedstawicieli firm nadawczych.
Już dzisiaj zapraszam na wielką dyskusje transportową 8-9 maja Trendownia oraz do współpracy z ThinkBigThank
Adam Błuś
תגובות