top of page

Nadchodzi era niedoboru usług transportu lądowego

  • Zdjęcie autora: Wojciech Paprocki
    Wojciech Paprocki
  • 27 mar
  • 2 minut(y) czytania

26 marca 2025 r. odbyło się spotkanie, podczas którego przedstawiłem swoją opinię o zmianach w europejskim systemie transportu lądowego. Moje wystąpienie było dostępne online. Od osób obecnych na sali oraz komunikujących się z zewnątrz otrzymałem ważne pytania, na które starałem się dopowiedzieć.

Główne elementy mojego wystąpienia znajdują się w załączonych slajdach.


Zwracam uwagę na najważniejsze kwestie, które zostały dodatkowo wyjaśnione podczas dyskusji:

  1. W transporcie lądowym (skupiając się na działalności transportu kolejowego i drogowego, a także transportu intermodalnego) do połowy lat 20. tego wieku gospodarka korzystała z zadowalającej dostępności do usług transportu rzeczy.

  2. Polscy przewoźnicy drogowi, w tym przekraczająca 35 tysięcy grupa małych przedsiębiorstw, traci entuzjazm do inwestowania w rozwój kadry i taboru. Entuzjazm jest stanem emocjonalnym, który kreuje chęć do ryzyka i gotowość do walki o pozycję na rynku w celu uzyskania sukcesu komercyjnego. Skoro tych pozytywnych emocji zaczyna brakować, to dojdzie do zmniejszenia oferty przewoźników transportu drogowego. Ten etap „zwijania się branży” miał miejsce w Europie Zachodniej 20-30 lat temu, a teraz wystąpi w Polsce.

  3. Zapowiedź przyjęcia do sił zbrojnych krajów NATO, w tym Polski, kilkuset tysięcy młodych mężczyzn, oznacza, że do zawodu kierowcy oraz maszynisty pociągu nie trafi wystarczająca liczba pracowników. Ze struktury wiekowej społeczności krajów europejskich wynika, że coraz więcej doświadczonych osób odejdzie niebawem na emeryturę. Deficyt kierowców się pogłębi, a pozyskiwanie do tej pracy imigrantów napotyka na bariery. To okoliczność, która przyczynia się do osłabienia skłonności właścicieli i menedżerów w transporcie lądowym do podejmowania projektów rozwojowych.

  4. Głównym segmentem rynku, w którym będzie odczuwalny spadek podaży usług oferowanych przez przewoźników z Polski będzie cross-trade, czyli przewozy ładunków wykonywane w relacjach między krajami trzecimi. Mniejsze zagrożenie niedoboru usług dotyczy obsługi transportowej eksportu i importu, a jeszcze mniejsze przewozów krajowych.

  5. Zastępowanie usług transportu drogowego przez kolej, w tym przez operatorów intermodalnych, ma już miejsce, ale tylko w niektórych korytarzach paneuropejskich. Istnieje wiele barier, które utrudniają zwiększenie aktywności kolei w transporcie ładunków. Politycy pod presją społeczną muszą preferować rozwój przewozów pasażerskich.

  6. Oczywiście, tak gdzie rynek zmienia się dynamicznie, powstają nowe szanse. W Polsce stoimy przed wyzwaniem, czy z pojawiających się szans skorzystają przedsiębiorstwa z kapitałem polskim, czy też międzynarodowe organizacje gospodarcze.

  7. Władza publiczna na szczeblu unijnym i państwowym nie może kontynuować polityki transportowej wytyczonej 30 lat temu i przez minione dekady realizowanej nieskutecznie. Jeśli nie dojdzie do deregulacji w transporcie drogowym i kolejowym, to w Europie system transportu lądowego stanie się wąskim gardłem całej gospodarki.

  8. Władze w Polsce stają przed szczególnym wyzwaniem, jak wesprzeć prywatnych przewoźników drogowych, którzy zapewniają znaczące wpływy dewizowe związane ze sprzedażą usług przewozowych w cross-trade, czyli klientom z Europy Zachodniej. Bez tego wsparcia, na naszych oczach w perspektywie 3-5 lat dojdzie do degradacji pozycji polskich przewoźników na rynku europejskim.


Wśród elit politycznych, gospodarczych i akademickich w Europie występuje niski poziom zainteresowania stanem transportu lądowego oraz perspektywą jego rozwoju. W nadchodzącej erze niedoboru usług transportu lądowego trzeba poświecić czas i pieniądze, aby wytyczyć scenariusze pożądanego rozwoju w warunkach transformacji cyfrowej oraz energetyczno-klimatycznej, przy uwzględnieniu zmian geopolitycznych, demograficznych i socjologicznych.


Pobierz prezentację:





Comments


bottom of page